BLOG

7 najlepszych primaaprilisowych kampanii

7 najlepszych primaaprilisowych kampanii

Choć patrząc na to co za oknem, może ciężko uwierzyć w to, że mamy już wiosnę, a wielkimi krokami zbliża się do nas 1 kwietnia. Co za tym idzie, dla wielu marek pojawia się idealna okazja, aby nieco rozluźnić komunikację i pożartować ze swoimi odbiorcami (lub, jak w niektórych przypadkach, z nich). Prezentujemy Wam zatem 7 ciekawych, primaaprilisowych żartów, jakie znane marki przygotowywały w minionych latach z tej okazji. 

Uwaga - FAKE NEWS alert!

 

1. Google

Zaczynamy od Google, które chętnie robi żarty swoim użytkownikom. Czasami są to typowe easter eggs, takie jak Pacman w Mapach Google, czasami jakiś pomocny w prowadzeniu biznesu kurs – np. Jak podejmować decyzje biznesowe bez danych a czasem launch nowego produktu. W 2017 roku Google wykorzystało właśnie tę trzecią opcję i zaprezentowało ogrodową wersję inteligentnego głośnika Google Home – czyli… Google Gnome. Osobiście jest to dla nas jedyna akceptowalna wersja krasnala ogrodowego, którego śmiało moglibyśmy trzymać przed … biurem 

https://youtu.be/SqU0w4Q0i7k

2. YES
To, że kobiety kochają diamenty wiadomo od dawna. Podobnie jest ze złotem. Dlatego marka biżuteryjna YES przygotowała w 2016 roku dla swoich klientów i klientek reklamę nowego produktu, którym były złote zęby. Żart jest w tym wypadku bardzo oczywisty i nie pozostawiający wątpliwości co do charakteru tego wpisu w social media, zwłaszcza, że twarzą (by nie rzec szczęką) kampanii został popularny „dziwny pan ze stocka”. Internauci podchwycili jednak wątek i w komentarzach pod postem rozgorzała dyskusja o możliwości grawerowania, pielęgnacji i wprowadzeniu do oferty podobnych „ozdób”.

 

3. Burger King

Znana restauracja typu fast food w 2016 roku postanowiła poszerzyć swą ofertę o nie do końca prawdziwy produkt. W swoim spocie reklamowym Burger King zaoferował swoim klientom sprzedaż pojedynczej frytki. Skusilibyście się na taki rarytas? Wygląda smakowicie.

https://youtu.be/mheyvx1kVJQ

4. Pornhub
O szybsze bicie serca swoich użytkowników przyprawił w 2017 roku dowcipem serwis z treściami dla dorosłych Pornhub. Kiedy widz już szczegółowo zapoznał się ze scenariuszem, obsadą, recenzjami krytyków i ostatecznie podjął decyzję, na jaki seans się zdecydować Pornhub wyświetlał mu… pop-up z podziękowaniem za automatyczne udostępnienie filmu w mediach społecznościowych! Jest to dowcip, który zapewne wywołał serię zgłoszeń na telefony alarmowe pogotowia, ale zdecydowanie zasługujący na miejsce w zestawieniu żartów, które wywołały emocje.

 

 

5. Lexus

Każdy, kto doświadczył powolnej jazdy lewym pasem autostrady, za średnio skoncentrowanym na jezdni „zawalidrogą” z pewnością ucieszyłby się, gdyby zaprezentowana przez Lexusa 1 kwietnia 2017 roku technologia okazała się nie być żartem a rzeczywistym wyposażeniem samochodu. Usługa „Lane Valet” pozwalałaby bowiem na zdalne przesunięcie takiego niedzielnego kierowcy na prawy pas, torując przejazd tym, którzy poruszają się szybciej od niego. Kto wie, czy ten dowcip nie okaże się proroctwem, bo w dobie autonomicznych samochodów, monitorujących natężenie ruchu i korygujących swoje położenie względem innych obiektów na drodze, takie rozwiązanie wcale nie wydaje się być czymś nierealnym. W każdym razie na pewno byłoby warte dopłaty :)

https://www.youtube.com/watch?v=joSzg5BQRfk

 

6. Paramount Channel
Paramount w 2017 roku zrobił swoim primaaprilisowym żartem ukłon w stronę fanów Andie MacDowell i Billa Murraya. Przez cały dzień (od 6:15 do 00:40) emitował film z tą dwójką aktorów. Kto widział „Dzień świstaka” dostrzeże w tym żarcie drugie dno. Dla tych, którzy nie widzieli krótki spoiler – film opowiada o mężczyźnie który „utknął” w czasie, przeżywając cały czas tytułowy Dzień Świstaka. Swoją drogą powinni taką ramówkę docenić ci, którym zdarza się przysnąć przed telewizorem…

 

7. Żywiec

Nie tylko same dowcipy będą kluczem do udanej kampanii reklamowej, ale także zabawa słowem i bezpośrednie odniesienie. Marka Żywiec jest znana z promowania litery Ż, która jest bezpośrednio związana z ich nazwą, ale jednocześnie wpasowuje się w różne konteksty. Przy okazji 1 kwietnia powstała kampania:  Nie ma żartów bez Ż.  I trudno z tym przesłaniem się nie zgodzić. 

 

 

Prima aprilis to świetna okazja, żeby w mniej formalny, a czasem nawet nieco kontrowersyjny sposób zwrócić uwagę na swoją markę i skłonić fanów do dyskusji. A czy Wy daliście się kiedyś wkręcić w jakiś żart swojej ulubionej marki? Zachęcamy do pozostawiania komentarzy pod wpisem na naszym Facebooku.

 

 

Pozostałe wpisy

które moga Cię zainteresować

Grudzień w marketingu: Święta, sylwestrowe szaleństwo i noworoczne postanowienia

Grudzień to wyjątkowy miesiąc dla marketingu, pełen świątecznego blasku, noworocznych postanowień i sezonowych okazji. Poszukujemy nie tylko idealnych prezentów i świątecznych dekoracji, ale również unikalnych sposobów na celebrowanie i przywitanie N...

Listopad w marketingu: Black Friday, Cyber Monday i przygotowania do zimy

Kalendarzowo jesień w pełni, a listopad swym chłodem przywodzi na myśl zimowe chwile. Czas zadumy i refleksji, gdy dni stają się krótsze, a noce dłuższe. W sklepach powoli pojawia się asortyment świąteczny. Wielkimi krokami zbliża się dzień największ...

Październik w marketingu: różowy październik, Dzień Nauczyciela, Halloween i inne branżowe wydarzenia

Po lecie zostały już tylko wspomnienia, w kalendarzu zaś na dobre zagościł jesienny klimat, a z nim nadeszło wiele okazji do inspirujących kampanii reklamowych. Przed nami październik: miesiąc, który dla marketerów jest bardzo kreatywnym czasem, nie ...

Opinie naszych klientów

Przeczytaj, co mówią o nas inni

BLOG
fb
ln
yt