Finał Wielkiej Gry 2018 przyniósł zwycięstwo Philadelphia Eagles nad New England Patriots, zaś w walce toczącej się o nieoficjalne trofeum The Best Commercial of Super Bowl 2018 zwycięzcą został Budweiser – niekwestionowany weteran reklam biorących udział w rozgrywkach.

Mając świeżo w pamięci realizacje spotów z poprzednich lat, z zaskoczeniem odkryłam, że w tym roku nie wydarzyło się nic epickiego. Poziom spotów emitowanych z hasztagiem #SuperBowl52 jest raczej równy, z akcentem na „płaski”. Niektóre reklamy są po prostu zabawniejsze lub bardziej emocjonalne od innych, jednak prawie wszystkie cechuje powszechność występów gwiazd. Jest tak, jakby właśnie teraz naraz marki odkryły sprytne sposoby na spakowanie niezwykłej ilości znajomych twarzy do przestrzeni reklamowej – jak powiedział Jonathan Cohen, główny analityk Amobee, firmy, która opatentowała technologię Brand Intelligence mierzącą zaangażowanie cyfrowe. Poniżej wynik tegorocznego badania / monitoringu przeprowadzonego właśnie przez Amobee.

No dobra, to tyle w kwestii buchalterii – kto zechce ten sprawdzi na własną rękę propozycje z przedstawionego powyżej wykresu. Ja wyłowiłam z niego tylko trzy (imo) propozycje warte uwagi. Resztę odkryłam „na piechotę”, nurkując tu i tam w sieci.

1. Czar CSR

Trend alert: nic co ludzkie, nie jest nam obce, a kierunek na społeczną odpowiedzialność biznesu pozostanie dominującym jeszcze przez długie lata. Co ciekawe, to zjawisko poparte autentycznością ma siłę przebicia większą niż przekonująca i sympatyczna twarz super znanego aktora z Oscarem na koncie… Mam na myśli cichą konkurencję pomiędzy brandem Stelli Artois a Budweiserem, w tej samej kategorii – woda pitna dla potrzebujących. W wolnej chwili warto bliżej się przyjrzeć tym dwóm scenariuszom: Matt Damon mówiący o dobrych praktykach i staraniach marki na rzecz promowania czystej wody pitnej na całym świecie w komitywie z Water.org vs. filantropijny zakład produkcyjny Budweisera, czyli obrazek prezentujący jedną akcję charytatywną, jakich wiele marka zorganizowała od 1988 roku, aby dostarczyć miliony puszek wody do miast w USA, dotkniętych klęskami żywiołowymi.

Pozwolę sobie jeszcze odnotować perfekcyjnie dobraną ścieżkę dźwiękową: Gdy nadejdzie noc /
I świat pokryje mrok / I księżyc będzie jedynym światłem, które zobaczymy / Nie, nie będę się bać / Jeśli tylko Będziesz przy mnie….

https://www.youtube.com/watch?v=CxGUmtRLm5g&feature=youtu.be

2. Sztos cross

Cztery głowy i dwa głosy, dwie marki i jedna reklama, czyli Peter Dinklage i Busta Rhymes wspólnie walczą z Morganem Freemanem i Missy Elliot podczas „rozgrywki” pomiędzy ognistymi chipsami Doritos Blaze i lodowatym napojem Mountain Dew Ice. Fajne, nie tylko dla fanów r&b :)

https://www.youtube.com/watch?v=QNzzJzdgUto&feature=youtu.be

3. Aleją gwiazd idziemy

Tu krótko – Jeff Bezos, Rebel Wilson, Cardi B, Gordon Ramsay i Sir Anthony Hopkins pod szyldem jednej marki i jej fake’owej akcji okraszonej humorem i… humorem.

https://www.youtube.com/watch?v=ksnvi6c9sAk

4. Dystans w cenie

Obrońca galaktyki w cywilu, czyli Chris Pratt trenujący do swojego rzekomego debiutu w reklamie Super Bowl. Przeuroczy, pozbawiony kompleksów i w pełni zaangażowany we wczuwanie się do roli przyszłego ambasadora piwa Michelob ULTRA – z pewnością jeszcze długo rozbawi każdego.

https://www.youtube.com/watch?v=kiE71P138rc

5. Powrót do odczuwalności

Dobra wiadomość jest taka, że mamy tu do czynienia z bardzo pięknym hasłem, stojącym w opozycji do wrodzonej amerykańskiej przesady spod znaku overpromise. Jednocześnie „Feel something again” jest obarczone… zaprzedaniem duszy diabłu. Bo oto, mili Państwo, z przykrością zawiadamiam, że w reklamie Kia Stinger przemycono wątki satanistyczne. Co my tu mamy: legendarny Steven Tyler „grający” samego siebie, zakręcony na punkcie pogoni za wieczną młodością, odpala 365 koni mechanicznych, aby cofnąć się w czasie. No i…? Czy tylko mi się przypomina jak zespół Led Zeppelin został pomówiony o satanizm na podstawie „śmiesznego” oskarżenia, że piosenka „Stairway to Heaven” odtworzona od tyłu miała zawierać diabelskie treści? Jeśli tylko mi się przypomina, to pozwolę sobie zauważyć, że sam producent zadbał o tych, którzy mogą mieć kłopot z odczytaniem tej analogii i oficjalnie wypuścił ten sam spot odtworzony od tyłu, cofnięty. Dla mniej rozgarniętych filmik opisano na YT pytaniem: „Czy udało Ci się złapać ukrytą wiadomość? Słuchaj uważnie.” Ja usłyszałam. W 58 sekundzie. Nie powiem Wam co to, ale włosy się lekko zjeżyły… Tu wersja podstawowa – nie chcę być posądzona o promowanie okultyzmu.

https://www.youtube.com/watch?v=0YVbVXOjJv4

6. Duma i wzruszenie

Po wpisaniu w szukajkę jutuba hasztagów #BESTOfUS oraz #WinterOlympics i rzecz jasna #SuperBowl52 otrzymamy mniej lub bardziej, jednak wciąż poruszające historie pięciu amerykańskich reprezentantów sportów zimowych. Przyznam się szczerze, że jakiś tydzień temu zobaczyłam na fanpage’u Lindsey Vonn pierwszy z tych spotów. Właśnie z nią w roli głównej. Powracająca po kontuzjach na zimowe igrzyska 33-letnia narciarka wywołuje dreszcze. Byłam pewna swojego wyboru tej reklamy, aż do momentu, gdy zobaczyłam odsłonę Shauna White'a. Sorry girls, ale do mnie bardziej przemawia „Iron man” Black Sabbath niż wtórnie uduchowiona Alicia Keys z „Girl On Fire”. Poza tym ten montaż!!! Zresztą zobaczcie sobie fakultatywnie Nathana Chena, Mikaelę Shiffrin, Chloe Kim i rzeczoną Lindsey Vonn i sami wybierzcie waszym zdaniem najlepszy spot.

https://www.youtube.com/watch?v=qLh9_nnVbo0

7. Ostatni będą pierwszymi

Tadaaam, last but not least, opowieść-dowód na to, że każda reklama Super Bowl jest reklamą płynu do prania. Aktor David Harbor mnoży case za casem w twierdzeniu, że za każdym razem, gdy widzisz czyste ubrania, jest to reklama płynu Tide... Świetnie się ubawiłam. Jakieś 4 razy pod rząd :)

https://www.youtube.com/watch?v=6gGXnE1Dbh0

Nina Giba, Copywriter, INIS, n.giba@inis.pl